9 października br. na terenie rozlewni gazu UNIMOT GAZ S.A. w Zawadzkiem zawyły syreny alarmowe. Przeprowadzono ewakuację pracowników i działania ratownicze. W interwencji wzięło udział kilka zastępów straży pożarnej. Wszystko to w ramach ćwiczeń przeciwpożarowych.
Ćwiczenia, z zakresu wewnętrznego i zewnętrznego planu operacyjnego, przebiegały według przygotowanego wcześniej scenariusza: na terenie rozlewni zostaje uszkodzony zawór buli z gazem propan-butan. Po gwałtownym wypływie gazu i jego zapaleniu się, dochodzi do rozerwania kolejnych butli. Podczas próby opanowania pożaru dwóch pracowników rozlewni zostaje poszkodowanych. Rozpoczyna się akcja ratownicza i ewakuacja pracowników. Na miejsce docierają pierwsze ekipy ratownicze, w tym pluton gaśniczy. Zabezpieczają miejsce zdarzenia, udzielają pomocy medycznej poszkodowanym i gaszą pożar. Pojawia się jednak problem instalacji zabezpieczającej zakład – awaryjne schładzanie obiektu trzeba zapewnić przez podanie dużej ilości wody.
Wszystkie działania zostały przeprowadzone zgodnie z założeniami, ale wyglądały na tyle wiarygodnie, że postronni obserwatorzy mogli nie dostrzec, iż akcja była upozorowana. W ćwiczeniach wzięły udział siły i środki powiatu strzeleckiego, w tym: dwa zastępy JRG KP PSP w Strzelcach Opolskich, dwa zastępy OSP Zawadzkie i jeden zastęp OSP Kielcza oraz pluton gaśniczy pierwszej kompanii gaśniczej Centralnego Odwodu Operacyjnego „Opole”. Wśród obserwujących i oceniających całe zdarzenie znaleźli się m.in.: zastępca Opolskiego Komendanta Wojewódzkiego st. bryg. Marek Matczak, Komendant Powiatowy PSP w Strzelcach Opolskich st. bryg. Stefan Szłapa oraz oficerowie Wydziału Operacyjnego KW PSP w Opolu. Ćwiczenia obserwowali też przedstawiciele UNIMOT GAZ S.A.: Prezes Zarządu Bogusław Satława i Członek Zarządu Przemysław Podgórski. Organizatorem ćwiczeń była Komenda Wojewódzka PSP w Opolu.
– Tego typu ćwiczenia są dla nas sprawdzianem umiejętności – stwierdził dowodzący akcją st. kpt. Damian Glik, dowódca jednostki gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Strzelcach Opolskich. – Chodzi o to, aby przygotować zastępy OSP, które zawsze biorą udział w takich zdarzeniach, oraz zastępy PSP do współpracy i spójności działań. Z kolei dla dowództwa jest to sprawdzenie umiejętności zarządzania taktycznego, kierowania dużą ilością osób podczas akcji.
Całe zdarzenie miało charakter wyłącznie szkoleniowy. Działania nie były spektakularne, a zmiany w scenariuszu akcji miały zwiększyć jej dynamikę i wymusić podjęcie szybkich decyzji. Obserwatorzy śledzili współpracę ratowników, strażaków i pracowników rozlewni, funkcjonowanie sprzętu, i na tej podstawie wyciągali wnioski.
– Ćwiczenia bywają czasem trudniejsze niż rzeczywiste działania, bo wymagają większej wyobraźni – wyznał st. kpt. Glik. – Trzeba odgadnąć intencje organizatora, które nie są nam wcześniej znane, dostosować się do zmian i szybko podjąć decyzję. Wtedy wychodzą na jaw różne mankamenty.
W tym wypadku mankamentów było niewiele. W opinii dowodzącego akcją oraz zdaniem jej koordynatora ze strony UNIMOT GAZ S.A. – Czesława Floreckiego, kierownika rozlewni, ćwiczenia przeprowadzono w sposób prawidłowy, a uczestnicy bardzo dobrze wykonali swoje zadania.
W ramach szkolenia odbyło się też rozpoznanie operacyjne zakładu. Strażacy wzięli udział w zajęciach warsztatowych, dotyczących procesu produkcji gazu i działań ratowniczych w przypadku zapalenia się butli z gazem propan-butan. Zapoznali się też z budową cystern samochodowych oraz zasadami postępowania w przypadku zagrożenia związanego z załadunkiem i transportem gazu. Zajęcia przeprowadzili pracownicy UNIMOT GAZ S.A. – Czesław Florecki i Grzegorz Gruczka.
– Ćwiczenia po raz kolejny potwierdziły, że w tego rodzaju sytuacjach najważniejsze jest pierwsze działanie – stwierdził w podsumowaniu Czesław Florecki. – Nasi pracownicy są przeszkoleni z zakresu udzielania pierwszej pomocy, mają też ukończone szkolenia przeciwpożarowe. Rozlewnia, jako zakład o dużym ryzyku powstania atmosfery wybuchowej, jest kontrolowana przez wszystkie organy PSP, PIP, ochronę środowiska. Dzisiejsza wizyta Komendanta Wojewódzkiego PSP, który zapoznał się z zakładem i wyraził pozytywną opinię, potwierdziła, że możemy czuć się bezpieczni.
Podczas podsumowania Prezes Zarządu UNIMOT GAZ S.A. Bogusław Satława podziękował uczestnikom za wizytę i sprawnie przeprowadzoną akcję, wyrażając nadzieję, że na terenie rozlewni nigdy nie dojdzie do sytuacji, jakie miały miejsce podczas ćwiczeń.